cestanadejezivota.cz | Historia Vovchika: „Wojna jest najgorszą rzeczą, jakiej może doświadczyć ludzkość”.
21097
post-template-default,single,single-post,postid-21097,single-format-standard,hazel-core-1.0.7,mltlngg-cs_CZ,ajax_fade,page_not_loaded,,select-child-theme-ver-1.1.1,select-theme-ver-4.7,wpb-js-composer js-comp-ver-6.9.0,vc_responsive

Historia Vovchika: „Wojna jest najgorszą rzeczą, jakiej może doświadczyć ludzkość”.

Kilka miesięcy temu nasz członek Jozef został skontaktowany za pośrednictwem mediów społecznościowych przez Вовчик Колийм ze wsi Szewczenkowo w obwodzie charkowskim.

Gdy w lutym wieś Szewczenko została zajęta przez wojska rosyjskie, Wowczik dołożył wszelkich starań, aby pomóc ludziom przetrwać te trudne czasy. Został pracownikiem, wolontariuszem, psychologiem dziecięcym… Swoją praktykę wolontariacką rozpoczął w 2014 roku, kiedy zaczęły się pierwsze konflikty. Gdy trzeba było wykazać się umiejętnościami i odwagą, nigdy nie stał z boku, lecz pomagał ludziom przezwyciężyć smutek.

 

W marcu udało mu się dotrzeć do Charkowa, gdzie gorliwie wspierał rodaków, znalazł tam potrzebną pomoc humanitarną i wysłał ją przez Zaporę Pieczyngów. Było to bardzo trudne sześć miesięcy okupacji przez wojska rosyjskie, ale nadzieja na wyzwolenie nigdy nie zgasła. Teraz pracuje nad odbudową wsi, zbiera niezbędne rzeczy dla obrońców ojczyzny i wychowuje dzieci w gminie Szewczenkowo.

 

Klub sportowy „Alfa” działa w Szewczenkowem od ponad roku. Vovchik, jako były mieszkaniec sierocińca, doskonale rozumie, że dzieci potrzebują uwagi i wsparcia, szczególnie w tak trudnych czasach. Na jego terenie mieszka ponad 1500 dzieci, przybywają tu również rodziny z przesiedlonych terenów obwodu charkowskiego. Nie bał się ciężaru odpowiedzialności i podejmował ryzyko, ponieważ ponad wszystko kocha dzieci i chce im pomóc najlepiej, jak potrafi. Miejscowe dzieci przyjeżdżają tu, by zapomnieć o koszmarach wojny, nauczyć się grać w piłkę nożną, komunikować się z przyjaciółmi, rozwijać umiejętności motoryczne, odpoczywać i dobrze się bawić. Dzięki wsparciu rodziców, którzy również podejmowali ryzyko, ale chcieli, aby ich dzieci spędzały więcej czasu z przyjaciółmi, jego zespół stopniowo się rozrastał. Obecnie mamy ponad 65 dzieci w różnym wieku, nie tylko z Ševčenkova, ale i z okolic.

W tym czasie dzieci nauczyły się grać w piłkę nożną zawodowo. Wowczik ciągle znajduje różne możliwości, mimo że jest osobą niepełnosprawną z grupy 2, a jego renta inwalidzka wynosi nieco poniżej 2000 hrywien miesięcznie – jest to renta socjalna. Inwestuje jednak w nadzieję tych dzieci, aby mogły brać udział w różnych zawodach, takich jak mecze piłki nożnej między wioskami, zawody powiatowe i regionalne. Na stadionie Metalist dzieci trenują i bawią się jak prawdziwi sportowcy, nawet za granicą.

 

Aby kontynuować tę działalność, potrzebuje naszego wsparcia. Dzieci potrzebują piłek treningowych, strojów piłkarskich, butów, a teraz także ciepłej odzieży sportowej, ponieważ szkoła, w której trenują, ucierpiała mocno, a okna w sali gimnastycznej zostały zabite deskami tylko tymczasowo. Potrzebują również ubrań na różne pory roku i sprzętu treningowego.

 

Pomimo problemów ze zdrowiem Wowczik ma wielkie plany wobec klubu „Alfa”, który stworzył w czasie szeroko zakrojonej rosyjskiej agresji na Ukrainę. Teraz, tej zimy, planuje grać z dziećmi w inne sporty, takie jak tenis stołowy, warcaby i gry planszowe. Stara się być nie tylko trenerem i mentorem, ale także przyjacielem dzieci w tych trudnych chwilach.

„Wybraliśmy wieś Szewczenkowo właśnie ze względu na historię pana Kolija, który mimo problemów ze zdrowiem nieustannie pracuje nad odbudową swojej rodzinnej wsi”. Ponieważ jest to obszar frontowy, a droga do nich jest niezwykle trudna, biegnąc przez pola minowe, niestety nie dociera do nich zbyt wiele pomocy z zewnątrz, ale my, wolontariusze ze Ścieżki Nadziei Życia, planujemy w przyszłości kontynuować pomoc tym odważnym mieszkańcom Szewczenki.

Chwała Ukrainie, chwała demokracji, autorstwa Jozefa Šalamoma z Drogi Nadziei Życia.